KWK Brzeszcze nie chce u siebie S1

3

40-kilometrowy problem. Pracownicy z kopalni Brzeszcze protestują przeciwko wybudowaniu drogi ekspresowej S1 na terenie pól wydobywczych zakładu. Ich zdaniem ta inwestycja może oznaczać likwidację kopalni i utratę miejsc pracy. Związkowcy powołali komitet obrony kopalni i zbierają podpisy pod apelem do Generalnej Dyrekcji Dróg krajowych i Autostrad.

 

Świetlaną przyszłość przed sobą mieć powinna przez kolejne 30 lat. A wraz z nią trzy tysiące górniczych rodzin. – Ta praca jest najlepszą pracą o jakiej mógłbym tylko śnić, bo 10. każdego miesiąca jest to wynagrodzenie. Nie trzeba się martwić o to wynagrodzenie – stwierdza Mateusz Matyszkiewicz, górnik kopalni „Brzeszcze”.

 

Co nie oznacza, że powodu do zmartwień górnicy tu nie mają. W Brzeszczach koło Oświęcimia obecnie największe zagrożenie wcale nie czyha na nich pod ziemią, a na powierzchni. Tematem numer jeden wśród mieszkańców jest planowana budowa drogi ekspresowej S1 z Mysłowic do Bielska-Białej. Drogi przez Brzeszcze. – To może oznaczać śmierć dla kopalni i to może oznaczać śmierć dla całej gminy. Bo trzy z czterech wariantów jej przebiegu prowadzą przez pola eksploatacji węgla. Węgla, którego w razie powstania „ekspresówki” nie będzie można stąd wydobywać. Aby tego uniknąć mieszkańcy Brzeszcz zawiązali już komitet obrony swego zakładu pracy. Na liście do tej pory podpisało się kilka tysięcy osób. – Zbieramy podpisy do końca stycznia i te podpisy zostaną przekazane do GDDKiA w Katowicach – informuje Andrzej Dyrdoń, „Solidarność” KWK „Brzeszcze”.

 

Z Generalną Dyrekcją w stałym kontakcie są też władze gminy. Tyle, że one sprawę S1 widzą nieco inaczej. – Szanuję poglądy kopalni, bo rozumiem kopalnię, natomiast my musimy również patrzeć dalszą perspektywą. Bo w dłuższej perspektywie tu i tak wyczerpią się pokłady węgla. A wraz z zamknięciem największego zakładu pracy, gminie grozić może wyludnienie. Nowa trasa tranzytowa w oczach włodarzy to szansa na to, że gmina zyska na atrakcyjności. – Odciążenie ruchu przez drogi lokalne, wojewódzkie i otwarcie terenów przemysłowych na przyszłość – mówi Teresa Jankowska, burmistrz Brzeszcz.

 

Wyjątkowo zgodni są w tej kwestii też miejscowi radni. Już wydali pozytywną opinię o przebiegu S1 przez Brzeszcze. – Ta droga jest nam bardzo potrzebna. W przeciwnym razie w 2020r. na drogach – zarówno wojewódzkiej jak i powiatowej –  natężenie będzie tak duże, że nie będziemy mogli się poruszać – stwierdza Jacek Wawro, przewodniczący rady gminy w Brzeszczach.

 

Ostatnie ruchy radnych krępują jednak te wykonywane przez Kompanię Węglową, to do niej należy kopalnia Brzeszcze. – Drogi są dla ludzi podobnie jak miejsca pracy, bo jeżeli nie będzie tego węgla, nie będziemy mogli tego węgla pozyskać, to automatycznie zmniejsza się żywotność kopalni – zaznacza Zbigniew Madej, Kompania Węglowa.

 

Żywotnie zainteresowani losem ekspresówki są również mieszkańcy Bierunia. Oni też dwa miesiące temu protestowali tyle, że przeciwko tym, którzy budowę S1 chcą zablokować. Dla nich nowa droga byłaby wybawieniem. Na starej DK44 tylko w ubiegłym roku doszło do 60 wypadków. Trzy osoby zginęły. W obwodnicy widzą swoją szansę. – Obiecali nam, gdy wyszliśmy na ulicę w 2005 roku, że w 2012 będziemy jeździć obwodnicą i drogą S1. Widzicie państwo co jest – nie ma obwodnicy, nie ma drogi S1 – mówi Zbigniew Jęczała, mieszkaniec Bierunia.

 

Choć nie ma, nie oznacza, że nie będzie. Jak przekonują w Generalnej Dyrekcji sprawy formalne są już na ostatniej prostej. – Do końca lutego tego roku będziemy mieć materiały, które pozwolą skonstruować wniosek do dyrektora ochrony środowiska. Do końca tego roku powinniśmy mieć decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach dla budowy tej drogi – informuje Dorota Marzyńska-Kotas, GDDKiA w Katowicach.

 

Na drodze budowniczych mogą stanąć jednak finanse. Bo nawet jeśli nie zablokują jej kolejne protesty mieszkańców, plany pokrzyżować może wysoki koszt inwestycji. 40-kilometrowy odcinek S1 pochłonąć ma nawet 1,5 miliarda złotych

źródło TVS.pl

Materiał Video

3 KOMENTARZE

  1. Jeśli ta droga powstanie na polach eksploatacyjnych to tylko dlatego, że nasi radni bezradni mają tam pewnie kupione działeczki i chcą się wzbogacić kosztem 3000tyś. Ludzi ,a co do podnoszenia atrakcyjności gminy to pani szanowna Burmistrz powinna pomyśleć co mówi bo zrobi z Brzeszcz drugą Wolę , a tam nie jest zbyt atrakcyjnie. A jeśli pracę stracą górnicy to stracą ją też właściciele sklepów i sklepików i ich pracownicy. Bo nie czarujmy się to kopalnia trzyma te wszystkie sklepy i przedsiębiorstwa

  2. Wiec jak to będzie bądź jest z ta droga Wójt nam mówi ze u nas jej nie będzie Oświęcim jej nie che i tam pewnie nie będzie bo obóz strefy ciszy itd poza tym woj.małopolskie a trasa najlepiej jak by była w całości w śląskim. Brzeszcze same nie wiedza co chcą kopalnia nie che i ma mocne poparcie w ludziach i związkach gmina chce ale wybory niebawem i stanowisko pod presja może ulec szybko zmianie. Wiec najmniej szkodliwy to puścić te drogę przez Miedzna zresztą ktoś nie na darmo sobie tu postawił otaczarnie he he

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.