W piątkowe popołudnie w Gminnym Ośrodku Kultury w Miedźnej z siedzibą w Woli odbył się „Wieczór Śląski – U nos na binie”.
Impreza sfinansowana została ze środków LGD z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013.
Już przed 17.00 sala wypełniła się po brzegi, wszyscy bowiem od dawna wyczekiwali na tę śląską biesiadę. Hasłem przewodnim spotkania była sentencja: „Z miłości do Śląska”. Wydarzenie poprowadziła Renata Waliczek z Góry, swoje monologi przedstawili:
Ewelina Sokół-Gawlas – Ślązaczka Roku 2013;
Anna Gawlas – finalistka Młodzieżowego Konkursu „Po naszymu, czyli po Śląsku 2013”;
Robert Garcarzyk – finalista Konkursu „Po naszymu, czyli po Śląsku” 2013.
Wieczór Śląski uświetnił występ zespołu „Ligocianie” z Katowic. Członkowie zespołu zaprezentowali utwory ze swojej debiutanckiej płyty. Ciekawe aranżacje śląski pieśni przypadły do gustu uczestnikom biesiady.
Podczas spotkania dostępne było również stoisko promocyjne Lokalnej Grupy Działania, na którym rozdawano materiały informacyjno-promocyjne Stowarzyszenia. Na koniec spotkania każdy z gości otrzymał w prezencie gminny miesięcznik „Gminne Sprawy”.
– Potrzeba spotykania się jest bliska ludziom na całym świecie, a na Śląsku te spotkania są szczególnie piękne. Cieszę się, że uczestnicy już czekają na następny rok i kolejny „Wieczór Śląski” – tymi słowy pożegnała gości Joanna Stawowy.
There is no ads to display, Please add some
A mnie się tam podoba mimo iz nie mailem okazji oglądać na żywo a szkoda. To ze goroli,przyjezdnych czy jak ich tam zwał było więcej to chyba bardzo dobrze bo slazokom to ni cza pokozywac ich fulkloru. Oni go znają i właśnie na takich imprezach te wartości przekazują. I skończmy dzielić się na goroli, hanysow ,gróbiorzy, tuch z osiedla i teych ze wsi tych z Grazwy czy Miedźnej i tych z Woli. Wszyscy tu mieszkamy i dbajmy o nasza gminę a wadzenie sia zostowmy tem z wiejskiej ale w stolicy.
Pewnie więcej goroli było jak ślązaków. Nawet certyfikatu dawali to są jaja.
hanys dobrze że gorole tu przyjechali ,bo dalej byś niczego nie widział poza Wolą
Mosz recht. Dobrze że nom pon Buczek wos zesłoł bo by my dalij wyngiel wdupiali. Wszystko zawdzienczomy wom gorole!
Jo gryfana ta bina była, jenos jakos inoc po slasku nie widza nikoj kaj je napisone jak to było na tej bine.
Teraz po polsku może wypadło by po takiej imprezie zrobić panie i panowie redaktorzy opis w języku polski i gwarze śląskiej. A z mianowanie wójta na Ślązaka to ze boki zrywała, super poczucie humoru gratulacje dla pomysłu i dla wójta. Widać impreza się udała mi się nie udało dostać