Zagłębie Sosnowiec – Nadwiślan Góra 3:2

0

W zaplanowanym na godzinę 18.00 pierwszym meczu 25 kolejki II ligi Zagłębie Sosnowiec wygrało 3:2 z Nadwiślanem Góra, choć do 70 minuty górzanie prowadzili 2:0.

Zagłębie Sosnowiec – Nadwiślan Góra 3:2 (0:0)

0:1 – Setla 49 minuta, 0:2 – Retlewski 55 minuta, 1:2 – Tumicz 70 minuta-głową, 2:2 – Arak 83 minuta-głową, 3:2 – Tylec 85 minuta.
Sędzia Paweł Kantor (Dębica). Widzów 1500.
ZAGŁĘBIE: Gąsiński – Sierczyński, Budek, Markowski, Ninković (58. Tumicz) – Ryndak (80. Tylec), Matusiak, Szatan, Dudek, Wrzesień (58. Mizgała) – Arak (90+3. Zaradny). Trenerzy Robert STANEK, Artur DERBIN, Tomasz ŁUCZYWEK.
NADWIŚLAN: Taudul – Jurek, Boczek, Masternak, Wójcik (87. Skrobol) – Setla (84. Kocur), Glanowski, Balul, Matysek, Furczyk (80. Ogrocki) – Retlewski (74. Piwowarczyk). Trener Adam NOCOŃ.

Żółte kartki: Sierczyński – Wójcik, Glanowski, Jurek, Ogrocki, Boczek, Kocur.

Po bezbarwnej i bezbramkowej pierwszej połowie, choć piłkę w siatce w 42 minucie umieścił Szatan po rogu Ninkovicia, ale sędzia odgwizdał faul na Furczyku, w drugiej części gry sosnowiczanie odważnie ruszyli do ataku i… nadziali się na bombę Setli. Snajper Nadwiślana po zagraniu Jurka huknął z 30 metrów i trafił w okienko. Poprawił 6 minut później Retlewski po podaniu Furczyka wykorzystaując sytuację sam na sam z bramkarzem, którego pokonał strzałem z 13 metra.

Sosnowiczanie odpowiedzieli w 70 minucie główką Tumicza, który z 10 metra po dośrodkowaniu Sierczyńskiego pokonał Taudula. Znalazł na niego także sposób w 83 minucie Arak główkując z 11 metra po wrzutce Szatana, a w 85 minucie Tadudul po niepewnej interwencji jeszcze raz skapitulował po strzale Tylca z 7 metrów.

– Pierwsza bramka to chyba strzał życia Setli, prosto w „widły” – podsumował mecz Robert Stanek, trener sosnowiczan. – Później druga, przegrywamy 0:2 i znowu zaczynamy grać w piłkę i stwarzać sytuacje. Napieramy jak tylko możemy. Chociaż dzisiaj był jakiś pozytyw, bo we wcześniejszych meczach pierwsze 20 minut przesypialiśmy, a dzisiaj to wyglądało o wiele lepiej. Spodziewaliśmy się takiej gry Nadwiślana: czterech z tyłu, dwóch defensywnych, rosła drużyna. Zaskoczyli nas tylko determinacją. Było jednak tak jak w siatkówce. Gdy prowadzisz 2:0, a nie strzelasz trzeciej i to się mści. Oczywiście, że wolałbym prowadzić 2:0 i niech się tak skończy, ale gra toczy się inaczej. To kolejny mecz, w którym gonimy wynik i chłopcy mają już bardzo dużo w nogach. Wszyscy pokazali jednak charakter i determinację. Tworzymy kolektyw. Chciałem jeszcze od siebie podziękować kibicom, bo to był ewenement, że przegrywaliśmy 0:2 i wtedy zaczął się doping. Dziękuję za to bardzo w imieniu swoim i drużyny.

A szkoleniowiec górzan Adam Nocoń dodał: – Ciężko zebrać myśli po takim meczu, w którym prowadziliśmy 2:0 i wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą, ale niestety nie wytrzymaliśmy naporu Zagłębia i straciliśmy trzy bramki. Wyjechaliśmy z Sosnowca z niedosytem, aczkolwiek chłopcy włożyli w to dużo walki, serducha i muszę ich za to pochwalić. Niestety punktów nie mamy. Stwierdzenie, że graliśmy antyfutbol jest nie na miejscu. Jeżeli strzelamy Zagłębiu na jego stadionie dwie ładne bramki, to nie można mówić, że graliśmy anrtyfutbol. Prowadząc, daliśmy się jednak zepchnąć za bardzo do naszej strefy obronnej. Następnie była duża liczba wrzutek i w końcu ktoś popełnił błąd, a nasz bramkarz tym razem nam nie pomógł. Tak jak w meczu z Kluczborkiem nie dowieźliśmy prowadzenia. W dodatku w przeciągu kilku minut straciliśmy trzy bramki i wracamy do domu nawet bez jednego punktu.

nadwislan sosnowiec

źródła  tekst NadwiślanGóra.PL

foto zgałebie.sosowiec.pl

Video ZSTV


There is no ads to display, Please add some

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.